Wojska zebrały się przed najsłabszym punktem na granicach 20 km przed granicą.Negocjacje z Jasinem szły bardzo dobrze, i prawdopodobnie po tym, jak zakończą wojnę z Zontarem, a najprawdopodobniej będzie to za dwa dni, zawiążą sojusz.Gdy armia z Królem na czele zaatakowała granice, Ciemieni byli zupełnie zaskoczeni.Wpierw zaatakowały maszyny oblężnicze, typu trebuszty, katapulty czy balisty.Następnie do boju ruszyła kawaleria, a ostrzał zaczęli łucznicy.Na koniec zaatakowała piechota i kusznicy.Granica obronna Ciemiona składała się z czterech linii.Pierwsza, to otwarte pole ze stacjonującymi wojskami.Druga, to także pole, lecz usiane drewnianymi posterunkami, na którym stacjonują wojska, zarówno na ziemi jak i chowające się w posterunkach, które są idealnymi stanowiskami strzelniczymi.To jest najtrudniejsza linia.Trzecia linia obrony jest tak samo zbudowana jak pierwsza.Czwarta linia obrony, to mały zameczek, najłatwiejsza do pokonania linia.Król zebrał wojska swoje(200 żołnierzy), Księcia(90 żołnierzy), Generała(90 żołnierzy), oraz dwóch hetmanów(jeden 65 żołnierzy, drugi 70).Razem było to 515 żołnierzy.Na pierwszej linii obrony czekało na nich jedynie około 90 żołnierzy(no, może jednostkowo trochę więcej).Jednak walka była zacięta.Ale w końcu zaskoczenie i przewaga liczebna zwyciężyły.Zbombardowane głazami i strzałami wrogie wojska zmniejszyły swą liczbę o około 25 %.Szarża kawalerii skutecznie ich docisnęła, i już ze znacznie większymi siłami wojska Terabith z łatwością przy otwartej walce pokonały wroga.Według raportów, stracili jedynie 18 żołnierzy.Przez tą małą szparkę, jaką teraz zrobili miały się przecisnąć wojska marszałka, aby ich wspomóc przy szturmie 3 i 4 linii.To dodatkowe 110 wojskowych.Lecz czekała ich najgorsza, druga linia.497 żołnierzy przeciwko 150-osobowej armii porozmieszczanej po polu nasianym posterunkami.Kawalerzyści musieli zejść z koni.Po wycieńczającej walce wygrały wojska Terabith.Z początku bombardując pole maszynami oblężniczymi, których pociski były podpalane greckim ogniem, a następnie podpalając każdy posterunek i zabijając tych, którzy przeżyli udało im się zwyciężyć.Według raportów utracili 64 wojskowych.Między 2 a 3 linią obrony rozbili obozowisko, w którym spędzą następne 3 noce.Posiadali już 433-osobową armię, lecz dołączył do nich Marszałek.W dniu ataku armia miała 543 osoby.Walka potoczyła się podobnie jak za szturmem pierwszej linii, ale straty były mniejsze, bo 14 osobowe.